czwartek, 24 października 2013

Rozdział 1

Jestem gotowa do drogi na uczelnie.Czekam jedynie na mojego brata który z niechęcią zaoferował się dowieść mnie do ośrodka szkoleniowego . Stojąc na szklanym ganeczku i patrząc się na krople deszczu rozbijającego się o metalowa poręcz coraz bardziej ogarnia mnie poczucie bezsilności . Powoli spoglądam na swoje dłonie i zastanawiam się kim się stałam przez te 3 lata . Po cichu uchylam granatowe drzwi frontowe i czuje jesienny podmuch wiatru na policzkach .
Ten podmuch napełnia mnie nowa siło której nie brakuje mi ostatnimi czasy , morze jestem naiwna ale wiem ze mogę wszystko . Patrząc w wstecz zauważam że już mam wszystko co chciałam a to co teraz otrzymuje to jedynie nadmiar tego    „ d o b r a “   jakie może spotkać człowieka .

Przeczuwam że będę spóźniona na wykłady już jakieś 10 minut . To niedorzeczność Ikuto wiedział ze to mój pierwszy raz na uczelni w dodatku i tak się stresuje bo pokazuje się tam dopiero na drugim roku studiów zaocznych a do tego  zaczynam od połowy drugiego semestru . Liczę się z tym ze to szkoła wyższa  i nikt nie będzie się ze mną szczypał, taka wizja mi odpowiada

"żadnych ulg ! żadnych ograniczeń , muszę wiedzieć na co mnie stać " 

Chwile mijały  a ja czekała na brata . Szczerze to nuda straszna  mnie już zżerała od środka . Przysunęłam się do jednej ze szklanych ścian najbliżej naszego podjazdu i patrzyłam . Wyglądałam tego dupka Ikuto

 „zabije go jak sie za chwile nie zjawi ’’

Usłyszałam klakson przed domem i już nie patrząc się nawet kto jest sprawca dźwięku wybiegłam przed dom i kierowałam się w stronę bramki wejściowej . Dopiero teraz podniosłam swoje głowę by zobaczyć, a raczej upewnić się ze to Ikuto . Otworzyłam drzwi od strony pasażera.

-Wiruj do tyłu...-rzucił do mnie brat a moje oczy powędrowały z zawiścią na Peina który po raz enty zajmował uprzywilejowane miejsce obok kierowcy -... ile spóźnienia ?- zapytał Ikuto.

-Przez ciebie 20 wiedz lepiej ruszaj i mnie nie dobijaj bardziej  prosiłam cie zebyś chociaż dzis sie nie spóznił

-Przepraszam Sakura naprawdę wypadło mi coś bardzo ważnego nie mo...-przerwałam mu w połowie wygodnie usadawiając się na samym środku tylnego siedzenia zapinając pasy.

-Ruszaj i nie gadaj .

-Aleś ty wredna się zrobiła -powiedział Ikuto a do naszej rodzinnej wymiany zdań dołączył Pain

-Moda ma racje ruszaj mamy jeszcze coś do załatwienia Ikuto.

Droga na uczelnie zajmowała 20 minut jazdy autem . Suma była taka że straciłam 40 minut wykładu . Stałam przed ogromnymi drzwiami jednej z sal wykładowczych . Nie myśląc  długo a raczej mając w głowie te przeklęte 40 minut . Weszłam cicho na sale dr. Godaime  która od razu zwróciła swój wzrok na mnie jak na intruza . Tak mi się zdawało w pierwszej chwili sekundę później  twarz rozjaśniał jej  uśmiech . Wiedziała mnie pierwszy raz od 3 lat . Była tak znakomitym lekarzem ze wszyscy dosłownie, wszyscy bili się o nią. Miałą wielu pacjentów . Dziwie się troszkę że mnie poznaje  ale mniemam ze to przez skandal jaki wywołał jej podwładny . Tsudane nie mówiła nic tylko przez ułamek jeszcze sekundy mierzyła mnie wzrokiem , gestem dłoni zaprosiła mnie do siebie i kazała odwrócić się przodem do studentów.

-przerwijcie na chwile swoje notatki... - powoli kazdy zdią palce z klawiatury swojego lalptopa i skierował wzrok ku mnie i pani tsudade
-... przedstawiam wam Sakure Haruno wasze puste miejsce w dzienniku...- zrobiła chwile przerwy  a ja czułam sie w tym monecie na celownikach innych - ... panna Haruno zajmuje całą pierwszą ławkę na moich wykładach po to by udowodnić wam  jaka kolosalna różnica miedzy nią a wami .- Kobieta przestała mówić a ja stałam . Nie byłam zażenowana tą sytuacja a raczej przestraszona i zdziwiona   a do tego zagubiona .

 „czy ta kobieta od początku chce spowodować to że ludzie będą mnie wytykać palcami“

-Pomyślałam  i spuściłam głowę jak małe dziecko by ukryć swoje rumieńce , krepował mnie wzrok innych studentów . Zaczęłam się kierować do pierwszej ławki która opustoszała po słowach Godaime . Wyjęłam swój laptop i włączyłam na nim opcje dyktafonu. Wolała bym z tego zrobić pożanne notatki dlatego przydał by mi się taki zapis po czym włączyłam program do tworzenia tekstu i byłam już przygotowana na dalsza cześć wykładu który właśnie się zaczynał . W sumie szkole zaczynam od 8.00 do 16.00. Uroki studiów zaocznych tak wyglądają ale dzięki temu mam czas dla siebie .

Cały dzień jakoś zleciał przerwy odbywały się normalnie co 45 min a  cały dzień wykładów mieliśmy z panią Tsunade .  „ K l a s a “ była spokojna mogłam z tego wnioskować że zdecydowanie uczęszczają tu osoby które wiążą z tym wszystkim jakieś dalsze plany tak jak ja .

 „ostatni wykład“

 Pomyślałam kiedy już po przerwie zajmowałam swoje odtąd stałe miejsce na tych zajęciach . Z tego co wiem ostatnia lekcja u tej nauczycielki to jej gdybanie i porządna burza mózgów w klasie nad jakimś jej ciekawym przypadkiem który miał miejsce ileś lat temu . Doktor Tsunade sprawdzała wtedy nasza wiedzę zdolność kojarzenia informacji i przewidywanie naszych decyzji. Zawsze mówiła nam ze jako przyszli lekrze powinniśmy codziennie rano mówić do siebie że:


„ zrobimy wszystko co w naszej mocy by pomóc a nawet więcej „ 

  To było jej motto  . Na ostatnim wykładzie wszystkie pytania kierowała do mnie . Z tego co pamiętam z wideo-wykładów nigdy dotąd nie brała tylko jednego studenta pod lupę i nie wałkowała go przez całe 45 minut ignorując przy tym resztę klasy .
Odpowiadałam na wszystkie jej pytania a raczej starałam się .Nie wiem jak mi poszło Tsunade za każdym moim słowem wymyślała nową teorie i rzucała mi kłody pod nogi  starałam się odpowiadać szybko sensownie ale i dobrze . Godaime zamilkła  Ja również .Wiedziałyśmy ze doprowadziłam cały teoretyczny przykład do końca .

-Sami słyszeliście - powiedziała kierując swoje słowa do pozostałych studentów - jesli chcecie wyjść na dobrych lekarzy radze wam się przyłożyć  albo zmienić szkolę . Dziękuje wam za przyjście. Widzimy się w następny weekend. Do widzenia - powiedziała i odwróciła się do nas tyłem kierując się do swojego biurka .

 Zaczęłam się pakować ,wyłączyłam swojego laptopa w który zaopatrzyła mnie Ikuto parę tygodni temu . Zabawne , jako chłopak do tego mój brat znał się na dzisiejszych hitach  . Zastanawiałam się czy ma dziewczynę bo jakoś nie mogłam uwierzyć ze laptop z motywem " g a l a x y " tak po prostu wybrał sam  ale kiedy zaczynałam o tym myśleć to 

„blee "

 Nie wyobrażałam sobie jego z jakaś dziewczyna a raczej nie wyobrażałam sobie ze jakaś go zechce .

-Panno Haruno- moje przemyślenia przerwała doktor Tsunade - sporządziłam  dla pani listę bardzo przydatnych podręczników  nie które z nich mają swoje lata ale znajdzie je pani na pewno w jakiejś dobrej księgarni. Mam nadzieje ze nie jest pani ograniczona jak inni studenci chodzi mi o korzystanie jedynie z internetu, ludzie naprawdę piszą tam przeróżne brednie .- powiedziała do mnie .

- Nie korzystam jedynie z internetu - podeszłam do biurka i przejrzałam listę jaka sporządziła dla mnie - Z książek jakie pani wypisała mam zaledwie 4 najstarsze po mojej ciotce, te na pierwszych pozycjach dziś postaram się zaopatrzyć w resztę.

- Nie musisz lecieć na złamanie karku do księgarni , bardzo zadowala mnie twój poziom ,w porównaniu do reszty klasy nie sądziłam ze będziesz w stanie wchłonąć wiedzę jedynie przez te wideo-wykłady . Uczniowie przychodzą do mnie tłumnie po wykładach bym wytłumaczyła im nie zrozumiałe kwestie . Ty natomiast ani razu do mnie nie napisałaś ani nawet nie przyszłaś do mojego gabinetu bym ci cokolwiek powiedziała.Bardzo mnie to cieszy Sakura.- to co powiedziała naprawdę mnie ucieszyło chciałam być dobrym lekarzem nie wybitnym ale dobrym. Z tego co powiedziała mogę być na dobrej drodze jak tak dalej będzie mi szło a będę się starać

-Bardzo mi pani schlebia tym co mówi i dalej będę się starać by utrzymać ten poziom  - jedynie na taka odpowiedz było mnie stać w sumie byłam troszkę skrępowana tym .

-Cieszy mnie to a zmieniając temat jak się czujesz po operacji wiem ze minęło już 3 lata ale wiesz interesuje mnie to czy występują jakieś powikłania lub coś co ci przeszkadza - teraz byłam pewna ze mój przypadek zapamiętała.

- Nie nie ma żadnych powikłań , czucie powróciło a moja sprawność rośnie z każdą rehabilitacja w pani szpitalu. Chciała bym podziękować pani ze mogłam te operacje przejść u pani - powiedziałam a jej twarz momentalnie stężała .

-Wiesz młoda damo ze to była jedyna  taka operacja na świecie ale do tego tematu wrócimy później są kwestie w jakie nie powinnam cie zagłębiać jeszcze - powiedziała do mnie poważnym tonem  i oparła swoja głowę na splecionych dłoniach myśląc . Jej zachowanie było dla mnie bardzo zastanawiające

-Rozumiem ale mam nadzieje ze jeszcze wrócimy do tej rozmowy  - już miałam się oddalać kiedy mnie zatrzymała .

-Poczekaj , chciała bym sprawdzić osobiście stan twojego zdrowia czy mogła bym się z tobą umówić na jakiś termin by przeprowadzić badania ?

-Tak, oczywiście - odpowiedziałam bez zastanowienia

- Badania nie będą przeprowadzone w szpitalu, kiedy tylko będę miała wolny termin napisze do ciebie na pocztę e-mail mam nadzieje ze rozumiesz iż jestem dosyć zabiegana .

- Pani Tsunade doskonale liczę się z tym że jest pani światowej sławy lekarzem i dostosuje się do każdego terminu jaki pani dla mnie wyznaczy .Nie pracuje jeszcze co może być plusem mojej dostępności .

-W takim razie żegnam panią i do zobaczenia w następny weekend na moich wykładach .

-Do widzenia - kiedy tylko pożegnałam się z panią Tsunade wyszłam z uczelni i naciągnęłam na moja głowę czapkę czując chłodny podmuch jesiennego wiatru  wyciągnęłam telefon i napisałam krótka wiadomość tekstowa do mojego brata by odebrał mnie z zajęć .  16.40 już zaczynało się ściemniać .















- Tak jak ustalaliśmy z reszta musisz od niego wyciągnąć 300 tys za to auto i nie schodź z ceny ,na pewno pojawi się ktoś zainteresowany ta oferta a jak ten buc nie będzie chciał to kopnij go w dupę i po sprawie nie ma sensu się rozdrabniać - powiedział Pein

-Dlaczego ty nie możesz iść ?- zapytałem a w mojej głowie powstało mnóstwo pytań

- Ikuto on mnie zna i zna też resztę  a nie możne nas zobaczyć ze względu na brata Itachiego  nawet nie wiesz ile nas to wszystko kosztuje a Sasori i tak miał szczęście ze nie zdejmował kasku przy wszystkich.- powiedział i przeczesał swoje włosy dłonią

- Wiesz jak rozwija się sytuacja Sasuke i Madary ? Czy Sasuke się zgodził ? Itachi milczy ale wiesz dlaczego mnie to obchodzi ...- powiedziałem i podniosłem telefon do oczu czytając smsa od Sakury.

- W sumie jeszcze nic nie wiemy ale znając Sasuke oleje go tak jak kiedyś , teraz ma inny projekt do realizacji  a czas wolny zajmuje mu Tsunade - odpaliłem auto .

- Rozumiem  w sumie to dobrze ale ile potrwa Tsunade zajmowanie czasu Sasuke wiesz ze on się tym szybko znudzi jedziesz ze mną po Sakurę na uczelnie ?

-Jasne w okolicy mieszka Konan to mnie podrzucisz i uprzedzam cie pamiętam o tym ze młoda nic nie wie i nie będę się wam w to mieszał ale uważam ze powinieneś jej o tym wszystkim powiedzieć bo kiedy będzie o tym wiedziała sama będzie uważać a tak jest wystawiona wszystkim jak na srebrnej tacy - Pein nie ukrywał swojego niezadowolenia z faktu niewiedzy mojej siostry o pewnych sprawach  ,w pełni go rozumiałem ale nie chciałem niszczyć życia mojej siostrze bo w sumie dopiero zaczynała funkcjonować . A niszczenie tego idealnego świata jaki widziała i wykreowała sama w swojej głowie nie leżał w mojej intencji

-Jeszcze poczekam- powiedziałem i zauważyłem że już dojeżdżamy do uniwersytetu, zaparkowałem przed wielką bramą

- Nie zwlekaj z tym bo będzie za późno -powiedział jeszcze Pein a we mnie się gotowało . Byłem naprawdę rozdarty i nie wiedziałem co mam robić bałem się ze Sakura mi nigdy nie wybaczy że wplatałem ja w takie bagno

-Przecież wiem !- krzyknąłem z nuta rozpaczy kiedy drzwi otworzyła Sakura . Momentalnie zamknąłem gębę .

- Dobra Ikuto ja wysiadam tutaj a ty młoda dawaj do przodu wiem ze chcesz - powiedział Pein do Sakury i uśmiechną się - trzym się młoda a my widzimy się o 23 - kiedy tylko Pein zamkną drzwi w aucie zrobiła się grobowa cisza Sakura nic nie mówiła a to był znak że zaciekawiło ja to co się przedtem działo w aucie pomiędzy mną a moim kumplem . Tylko widocznie wiedziała ze nie powiem jej wszystkiego .

-Mama zrobiła ci mały prezent z tata - powiedziałem zmieniając temat

-Wiem ze coś się dzieje Ikuto za dobrze cie znam - powiedziała do mnie . W sumie czego ja się spodziewałem ze odwrócę jej uwagę od mojego zachowania ? Znamy się jak łyse konie ,zajmowałem się nią jak była mała zawsze kiedy tylko mogłem spędzałem z nią czas . Pewnie czyta ze mnie jak z otwartej księgi zresztą ja tez bardzo dobrze umiem powiedzieć kiedy coś w jej zachowaniu budzi mój niepokój .

-Wrócimy do tej rozmowy za jakiś czas - powiedziałem żeby przeciągnąć jeszcze chwile w której będę musiał zniszczyć jej świat -A teraz otwórz schowek i wyjmij pudełeczko .-Powiedziałem z uśmiechem który chyba ja przekonał do tego żeby mi zaufać kolejny raz . Jej szczupłe palce otworzyły schowek .- Ale ty dziwne miny robisz Sakura  ha ha ! - Zabawnie marszczyła brwi kiedy patrzyła na pudełeczko od rodziców  rozwaliło mnie to .

-Ikuto durniu nie śmiej się !- krzyknęła do mnie  jej zielone oczy patrzyły na mnie i widać było ze naprawdę jest rozbawiona moim zachowaniem pomimo tego tonu. 
- nooo sakura-chann otwórz...- przeciągałem specjalnie końcówki zdań przez co sama wybuchła śmiechem i otworzyła wieczko pudełeczka . Patrzyła na karteczkę która podejrzewam ze napisała mama.

„Wiemy ze na pewno chcesz sobie coś kupić -korzystaj mądrze mama i tata“

- Co tam jest ?-zapytałem

- Dostałam kartę do bankomatu widocznie rodzice otworzyli mi konto - powiedziała i się uśmiechnęła

-Rozumiem ze w końcu przestaniesz podbierać moje dresy i przejdziesz się do sklepu kupić sobie coś normalnego - powiedziałem

- Chyba by się zdało , te dziewczyny wyglądały tak ładnie ...- powiedziała robiąc chwile przerwy- różniłam się od nich . Odstawałam.

-Pamiętaj  ze po drogich ciuchach się nie poznaje człowieka  jak lubisz moje dresy to je nos powinnaś mieć w nosie takie coś . A jak chcesz na zakupy to Konan chyba będzie chętna bo ostatnio coś truła Peinowi. Umów się z nią - powiedziałem i widziałem niezdecydowanie na jej twarzy . W sumie jej się nie dziwiłem ze wpadła na pomysł tych zakupów przez ostatnie 3 lata kursowałem z nią z domu do szpitala i nie było sensu zęby przywiązywała wagę do takich rzeczy jak ubrania . Na rehabilitacjach i tak musiała mieć struj sportowy a ze nigdzie z domu nie mogła wyjść sama to nie musiała się niczym martwić- Dobra sam cie umowie a teraz kurs dom . Tak się z tobą zagadałem ze ciemno się zrobiło

-Dzięki Ikuto - powiedziała cicho ...

Jak wasze wrażenia ? Czy czegoś tu brakuje coś do poprawy?
W sumie to jak tylko wróciłam z pracy wzięłam
 się za kończenie pierwszego rozdziału.
Starałam się ale nie wiem czy moje zdolności pisarskie
 was zachwyca a przynajmniej zaciekawia ...
R E D    M U R D E R .

1 komentarz:

  1. Genialne naprawde dobrze napisane. Jejku nie moge przestać myśleć co będzie dalej! <3

    OdpowiedzUsuń