Było gdzieś koło 23.30 półgodziny temu widziałem się z Peinem . Czekałem w jakimś obskurnym barze gdzie na scenie pojedynkowali się raperzy . Bas uderzał we mnie ale nie podnosił adrenaliny . Czekałem na Itachiego by obgadać jeszcze sprawę auta ,które miałem opchnąć jakiemuś małolatowi . W głowie na pierwszym miejscu ustawiłem sobie zdobycie informacji o krokach Orochimaru bo Madara działał powoli i wiedziałem ze mam jeszcze czas choć z jednym .
Musiałem się zobaczyć z Itachim i dostać informacje z pierwszej reki . Pein podejrzewam ,że nie chciał mi wiele powiedzieć lub coś pominą z sprawa mojej siostry . Samo nawiązanie do niej przez niego było mocno niepokojące . Miałem mętlik w głowie , muszę się czegoś więcej dowiedzieć dopiero wtedy zacznę coś robić a nie stać w miejscu .
„ kurwa“
Kląłem w myślach . Wiedziałem ,że nie będę mógł tego wszystkiego ukrywać w nieskończoność, wystarczająco przeciągałem ten moment . Teraz dopiero zacznie się najgorszy czas .
-Siema Ikuto- powiedział do mnie Itachi wyciągając rękę . Popatrzyłem na niego i podałem mu dłoń.
-Siema- nastała chwila ciszy w klubie . Czekaliśmy chwile aż muzyka znów zacznie lecieć z głośników by nikt niepowołany usłyszał naszą rozmowę .
- Wiem co chcesz ale mam tylko szczadkowe informscje ostatnio cieżko sie czegos dowiedziec zdaje się ,że wraz z odejsceim pani Uzumaki ze stanowiska adwokata u Orochimaru wszystko zaczyna się nam plątać... - powiedział półgłosem i patrzył na mnie . Wiedział ,że takiej informacji się nie spodziewałem -... poza tym Orochimaru znaczą szukać swojej inwestycji jakiś miesiąc temu, już nie masz czasu -powiedział do mnie Itachi i szczerze w ogóle się nie ucieszyłem a wręcz zacząłem panikować okazuje się ze już nie ma czasu , naprawdę go nie ma .
-Czas ,czas ,czas kurwa mac jebany czas! I co ja mam jej powiedzieć !? Jak to zrobić Itachi w co ja ją wpakowałem .- Bylem zdenerwowany zacząłem panikować a na samym końcu dopadło mnie to najgorsze. Tak naprawdę nie wiem co mam zrobić. Istny chaos zakradł się do mojej głowy. Nie moglem popełnić żadnego błędu bo to nie ja będę za niego odpowiadał tylko moja siostra . Odbiorą jej wtedy wszystko , całą radość a przede wszystkim chęć do życia.
"Boże co ja zrobiłem"
Pomyślałem z Itachi siedział cicho i patrzył na mnie zastanawiając się nad czymś.
-Uspokój się, zbieraj fundusze bo to na pewno ci się przydadzą . Teraz masz czas, żeby uświadomić co nieco swoja siostrę tylko nie mów jej wszystkiego. I pamiętaj ,że nie jesteś sam. Mam ludzi którzy nam pomogą.- Powiedział Itachi a ja patrzyłem się na niego chłonąc każde jego słowo . Gdyby nie on Sakura by już dawno wylądowała na stole Orochimaru . Itachi zjawił się z powietrza jedyne co o nim wiedziałem to to ze ma brata Sasuke w wieku mojej Sakury , który go nienawidzi . To on mnie uświadomił w tym ,że wszystko ma zawsze drugie dno. A szczególnie operacja mojej siostry .
-Mam odłożone parę tysięcy . Razem z matka odkładamy jak kazałeś. Ale co mam robić ? Wyprowadzić się z domu z sakura?
- Gdyby twoja matka się zgodziła radził bym ci to zrobić. Musisz być z nią ciągle...-powiedział i rozglądną się po barze .
- Bo jest za słaba fizycznie by się obronić sama ...- dokończyłem za niego.
-Tego nie wiemy Tsunade ma przeprowadzić badania osobiście nad stanem jej zdrowia bo boi się ze to co jej 'z a m o n t o w a ł ' Kabuto ma jakąś wadę.
"Sakura nie powiedziała mi wszystkiego..."
-Sam się o to boje....- powiedziałem powoli dochodząc po napadzie paniki jaki zafundował mi starszy członek rodziny Uchiha.
-To twoja siostra oczywiste ,że zależny ci na niej, żeby było śmiesznie Sasuke nic nie wie o swoim wynalazku, sprzedał go i ma wszystko w dupie -powiedział a ja byłem zdziwiony postępowaniem młodszego Uchihy .Naprawdę tak bardzo jest łasy na pieniądze ,że nie będzie się patrzył co komu sprzedaje ?!
-Itachi co ja mam jej konkretnego powiedzieć?- powiedziałam zachodząc w głowę.
-Jeszcze nic ale namów ja żeby się z tobą wyprowadziła. Jak to zrobicie to wtedy powiem ci co ona możne wiedzieć a co nie. Poza tym sprzedaj to auto a pieniądze weź dla siebie i młodej. Potraktuj to jako rekompensatę za to ,że zostałeś w to wszystko wciągnięty. I radze ci poćwiczyć nerwy nie radzisz sobie ze stresem. Lece a ty nawet nie zaczynaj marudzić. To nie ma sensu- powiedział i wstał od stolika .
Patrzyłem się w ciszy na oddalające się plecy Itachiego. Zaufałem mu już parę lat temu i zdążyłem go poznać wiedziałem ,że zjawia się zawsze z jakimś nowym planem a później znika i nie ma z nim kontaktu.Muszę się ogarnąć ,on ma racje trzeba do tego z zimna krwią podejść, inaczej nawet nie chce myśleć co może się stać ...
Chwile po tym do mojego stolika podszedł znajomy mi osobnik. Jego pomarańczowe włosy wyróżniały się z tłumu młodych zapalonych hiphopowców . Bez słowa usiadł przede mną i zamówił piwa wręczając kelnerce ładny napiwek .
-Ile za to auto ? - zapytał bez ogródek . Nastała chwila ciszy a kelnerka w tym czasie postawiła przed nami dwa piwa .
-Jestem jedynie pośrednikiem koleś chce 300tys... -zrobiłem chwile płazy i patrzyłem jak jego twarz tężeje z gniewu . Rozumiem ,że spodziewał się o wiele niższej ceny - ...jeśli go nie chcesz nie martw się na twoje miejsce się znajdzie paru chętnych. - kontynuowałem swoja wypowiedz poważnym tonem nie czekając aż pierwsza informacja dotrze do niego do końca .Teraz mogłem zaobserwować jego gniewny wzrok ,który z nienawiścią spoglądał na mnie .
-Pośrednik...-powiedział z gniewem -... a co twój kolega boi się przyjść na spotkanie ze mną i powiedzieć mi to prosto w twarz ?
-kupujesz czy nie krótka piłka bo nie mam czasu na siedzenie w tej melinie z tobą- powiedziałem gniewnie koleś podniósł mi ciśnienie . Co sobie myśli idiota, chyba odżywki na masę zaczęły mu szkodzić na resztki mózgu . Po chuj przychodzi kupić auto z takim nastawieniem do sprzedającego? Równie dobrze mógł bym podnieść mu teraz cenę . Idiota. Chłopak siedział i myślał . Chyba się uspokoił słysząc moją gniewną reakcje na jego słowa . Możne zrozumiał to co chciałem mu przekazać telepatycznie .
-Muszę się zastanowić jeszcze parę dni jak cie znajdę?- zapytał
-Nie znajdziesz , jutro odpowiedz ma być... - powiedziałem i napisałem swój numer na jakiejś kartce, którą znalazłem w spodniach - ...napisz sms'a , nie dzwon bo mogę być zajęty. Narka.-odesłałem stamtąd nie pijąc nawet piwa, które mi postawił .
Kierowałem się do mojego auta miałem dość informacji by wiedzieć ,że czas postawić jakieś kroki . Najpierw trzeba porozmawiać z matka .
Nastego dnia przeprowadziłem z rana rozmowę z rodzicami, głowie z mama bo i ona bezpośrednio jest w to wplatana . Nie licząc na to, że zgodziła się bez żadnego "a l e" . Tuz po przedstawieniu wszystkich informacji chciała się wyprowadzać . Musiałem ja uświadomić ,że ona i tato muszą zostać w domu dla zachowania pozować . Pytania sąsiadów o nas łatwo było zagłuszyć takim gadaniem jak „ to już najwyższy czas , nasze dzieci są dorosłe muszą poczuć jak to jest pracować na siebie „
-Boje się o was-powiedziała mama.
-Wiem ja też się boje ale jeśli nic nie zrobimy będzie tylko gorzej wiesz teraz musimy mu zaufać wyciągnie nas z tego bagna .- mówiłem o Itachim ,który wyciągną do mnie pomocną dłoń .
-Nie obwiniaj siebie kochanie wiem ,że to co się stało 3 lata temu było zorganizowane ze względu na Sakure, nikt nie jest na ciebie zły , nikt nic ci nie zarzuca niczego ... tylko proszę cie wyciągnij ja z tego .
-Robię wszystko co w mojej mocy mamo - powiedziałem
-Mój syn! Jeszcze jesteś młody ale widzę jak bardzo dorosłeś przez ten czas emocjonalnie... - ojciec poklepał mnie po plecach dając tym samym znak ,że jest ze mnie dumny -...Ikuto...-powiedział - ...nie jeden rodzic zaprotestował by takiemu rozwiązaniu wiesz, że chcemy mieć was blisko bo zaczyna się ten najgorszy czas ale ufamy ci z matka . No a teraz ruszaj ja przekonać jeżeli nie będzie chciała to porozmawiamy z nią
-Dobrze- odpowiedziałem i ruszyłem do pokoju Sakury
~*~
Nie jestem leniwa. Po prostu nie chce mi się wstawać. Leżałam na łóżku odliczając sobie minuty by wyplatać się z kołdry ,uszykować na uczelnie i zjeść śniadanie ale opornie mi to szlo. Do czasu kiedy nie usłyszałam otwierających i skrzypiących drzwi mojego pokoju. Podniosłam łeb do góry i patrzyłam na osobnika ,który przerwa moje liczenie.Kierował się w stronę mojego łózka patrząc na mnie i szczerząc się jak głupi do sera. Ikuto już ubrany zwarty i gotowy szczerzy swoje białe zęby i kiedy znalazł się naprawdę blisko łózka skoczył na nie jak jakaś małpa.A ja jako ciało jeszcze bezwładne podskoczyłam na jakieś 50cm.
-Na dekiel ci padło! - Mój głos chyba wszyscy w domu słyszeli i nie tylko, Ikuto śmiał się kiedy tylko podniosłam się do pozycji siedzącej.
-Ale ty słodka, tez cie kocham siostrzyczko- powiedział i zaczął mnie targać po włosach ,jakoś mi się to nie spodobało.
-Przez ciebie ich nie rozczesze!- Mówiłam podniesionym głosem i zaczęłam się z nim bić tak na żarty do póki nie zaczął mnie łaskotać. Myślałam ze się zleje ze śmiechu.
-Widzisz siostro od rana dzięki mnie będziesz miała sile na wszystko ha ha! - powiedział do mnie kiedy nabieram powietrza.
-Mamoo!- Wiedziałam ,że ona nie śpi i ze siedzi w kuchni ignorując moje krzyki kiedy Ikuto jest u mnie w pokoju.
-Skaurcia już rozejm spokój i wgl idź sie ogarnij bo nie wyglądasz...-chyba chciał uniknąć tego ze mu oddam
-...nie licz na to ze ci odpuszczę włochata małpo! Ogolił byś się w końcu! - powiedziałam kiedy odgarniałam swoje włosy z twarzy lekko je uklepując by chodź przez chwile się trzymały z dala od ust.
- Stare dupy a takie głupoty wam w głowie - powiedziała do nas mama wyglądając z za framugi drzwi i uśmiechając się do nas.
-Trzeba było wcześniej przyjść. - banan na twarzy Ikuro rozwalił nas obie na łopatki
- Sakura mam dla ciebie niespodziankę - powiedział do mnie brat .
-A ja ja popieram - powiedziała mama co już w ogóle mnie zdziwiło .
-Wszystko ok?-zapytałam dalej próbując ogarnąć włosy.
-Tak tylko wiesz postanowiłam się wyprowadzić, kupuje mieszkanie blisko twojej uczelni i doszliśmy z rodzicami do wniosku, że to była by idealna sprawa także dla ciebie.
-Nie zrozum nas źle kochanie -powiedziała mama a ja patrzyłam na nich . Powoli docierały do mnie informacje jaki chcieli mi przekazać .
-Sakura czas się ogarnąć i usamodzielnić wiem ,że nie o tym marzyłaś ale tak przynajmniej zaczniemy nowy etap w życiu no i może nauczysz się gotować! - powiedział Ikuto .
-Ej! Umiem gotować lepiej niż ty Ikuto!
-Wiem właśnie... - powiedział i zrobił minę kota ze shreka- ...bez ciebie umrę z głodu - powiedział a mama i ja zaczęłyśmy się śmiać bo znałyśmy jego zdolności kulinarne .Ikuto potrafił wodę przypalić .
-Dasz mi się zastanowić do jutra? Dziś niedziela mam szkolę i wiesz trochę nauki, jutro dam ci odpowiedz a ty mamo nic nie powiesz naprawdę podoba ci się ten pomysł ?- zapytałam .
- Patrząc na argumenty jakie przedstawił nam przed chwila twój starszy brat...- zaczęła mówić jak prawnik z piekła rodem - ...błędem by było zostawić go na pastwę losu, co za tym idzie śmierci głodowej lub obrośnięcia tłuszczem od niezdrowego szybkiego jedzenia. Ty kochana wiem ,że sile perswazji masz i ogarniesz go jak będzie trzeba do tego sama zasmakujesz czegoś podobnego do studenckiego życia wiedz przeszkód nie wiedzę.
-Może masz racje ale zastanowię się jeszcze i dam wam odpowiedz jutro a teraz sio bo moje włosy już nie chcą mnie słuchać a to znak ,że czas się zbierać na uczelnie ...
Elegancko wygoniłam mamę i brata z pokoju a na uczelnie zebrałam się w ekspresowym tępię ubierając na siebie dresy rozczesując włosy i ze względu na ich stan zakładając czapkę hipster'ska szybkie śniadanie i wio na uczelnie...
Ikuto ostatnimi czasy zrobił się bardziej nerwowy i troskliwy ,nie wiem co nim kierowało ale jego osoba zajmowała najwięcej czasu w mojej głowie. Mam wrażenie ze coś się z nim dzieje ,czegoś nie chce mi powiedzieć ,znów . Staje się dla mnie obcy i jednocześnie stara się zbliżyć gada o bzdurach ale nigdy o sobie i swoich sprawach a przecież jesteśmy rodzeństwem. Wie ,że nikomu nie powiem ,zawsze mi ufał na tyle by zdradzić swoje tajemnice. Morze to ja za bardzo się zmieniłam? Bo dostałam swoje życie i możne dopiero teraz zauważam jak bardzo mój brat jest daleko ode mnie? Nie wiem, mam mętlik w głowie siedzę na wykładach staram się skupić ale te części sekundy miedzy płazami w wykładzie zaprząta mi Ikuto . Szkoła szybko zleciała zanim się obejrzałam była 16 w tej sytuacji cieszyłam się ,że mam nagranie z którego będę mogla skorzystać i zrobić notatki jeszcze tylko napisać sms'a do Ikuto i będę w domu.
Pakowałam swoje rzeczy do torby nie interesując się niczym . Chodził mi po głowie prezent od rodziców propozycja Ikuto i to ,że czas przestać nosić jego rzeczy. W końcu jestem kobieta muszę jakoś wyglądać. Chociaż jakoś. Skupiam na sobie uwagę na uczelni tym ,że mam głowę do nauki ale czy czymś więcej też? Zdaje mi się ze tak. Nikt oprócz chłopaków nie nosi dresów a dziewczyny są takie porządne i co najważniejsze kobiece a ja wyglądam jak chłopczór
-Przepraszam zostawiłaś to na uczelni-powiedziała do mnie jakaś dziewczyna z najładniejszym uśmiechem jakiem widziałam, momentalnie zrobiło mi się głupio i spojrzałam na telefon ,który mi wręczała.
-Nie wiem gdzie mam głowę... - odparłam cicho i nie pewnie odbierając telefon- ...dziękuje - spojrzałam na granatowo włosa dziewczynę mojego wzrostu.
- Nie ma za co Sakura przynajmniej miałam pretekst ,żeby podejść do ciebie i zapytać się czy miała byś czas. Ale ja jestem głupia dziwnie to zabrzmiało,chodzi mi o to ... Pewnie nie masz czasu - dziewczyna plątała się w słowach a ja patrzyłam ja jej już lekko czerwona twarz by zrozumieć o co jej chodzi - jestem Hinata Hyuga - powiedziała i zrobiła się potwornie czerwona.
-Jestem Sakura Haruno... -odparłam i moje zawstydzenie minęło jak pstrykniecie palcem -... i jasne ,że mam czas -uśmiechnęłam się do niej.
-Głupio wyszło...- powiedziała i głośno sapnęła -... chciałam się tylko zapytać czy wytłumaczysz mi wczorajszy wykład bo kompletnie go nie rozumiem. A ty masz do tego głowę- przerwałam dziewczynie bo zauważyłam ,że znów zaczyna się plątać w tym co mówi.
- Oczywiście postaram ci się go wytłumaczyć ale spokojnie... -uśmiechnęłam się do niej-... jak chcesz zapraszam do mnie usiądziemy i wypijemy herbatę i się dogadamy .
- Dziękuje. Zestresowałam się rozmowa z tobą ale widocznie niepotrzebnie. I chętnie skorzystam z zaproszenia.
-Prze zemnie się zestresowałaś? Dlaczego? Tak strasznie wyglądam czy możne mam coś na twarzy... - Dziewczyna pokręciła głowa a ja się zaśmiałam - ...możne usiądźmy przed na ławkach przed parkingiem zaczniemy tam normalna rozmowę bez stresu. Niestety muszę czekać na brata aż przyjedzie, nie mam auta - dziewczynie twarz pojaśniała
-Mogę cie odwieźć mam auto ale nie zostawiam go pod uczelnia -powiedziała Hinata a na jej twarzy znów zagościł uśmiechną
-Wiedz zapraszam do mnie usiądziemy pogadamy i się pouczymy -zaproponowałam nowo poznanej dziewczynie
-We dwie zawsze raźniej .
Skierowawszy się w stronę auta Hinaty . Coś czuje ,że mogła bym się z nią zaprzyjaźnić dziewczyna była śliczna granatowe długie włosy jeansowa katana i jasna koronkowa sukienka ,która podkreślała nadzwyczajny kolor jej oczu . Sprawiała dobre wrażenie zdawało mi się ,że dziewczyna jest dość skryta w sobie i nieśmiała pewnie musiała dużo się zastanawiać nad tym czy zapytać się mnie o pomoc w zrozumieniu wykładu .
-Jesteśmy, wsiadaj i kieruj mnie jak mam jechać -powiedziała a ja usiadłam w aucie i zamiast zająć się kierowaniem Hinaty rozgadałyśmy się jak dwie przyjaciółki .
~*~
hmm rozdział pisany głownie przez telefon ze względu na dużą ilość pracy ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz